Jazda na kole na publicznych drogach to ogromne ryzyko. Może ona zakończyć się mandatem, zabraniem prawka, a w niektórych przypadkach nawet więzieniem. Nie wspominając o możliwości rozbicia swojego ukochanego jednośladu i zrobienia poważnej krzywdy sobie, a co gorsza postronnym osobom. Co więc ciągnie motocyklistów do podnoszenia przedniego koła? Chwila chwały? Dreszczyk adrenaliny? W tym wypadku nie ma plusów dodatnich i ujemnych...
Może filmik ten pozwoli zastanowić się czy warto. Koszt naprawy, nowe ciuchy i własne cierpienie nie są warte chwili "Triumphu" na Triumphie.