Motocykle i skoki spadochronowe nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Okazuje się, że czasami jednak mają. Brad O'Neil spełnił swoje marzenie z dzieciństwa i skoczył ze spadochronem z pędzącego motocykla.
Skocznia miała 20 m wysokości i 33 m długości. Została zbudowana na brzegu jeziora Franklin w Teksasie. Pozwoliła ona motocykliście wzbić się wysoko w powietrze, ale spadochron rozwinął się w pełni dopiero kilka metrów nad wodą. Nieustraszony motocyklista wylądował w płytkiej wodzie sięgającej mu zaledwie do pasa. Dobrze, że nie miał problemu ze spadochronem... Skok okazał się sukcesem, wszyscy wyszli z niego bez szwanku. Utopionym motocyklem będzie musiał zająć się mechanik, ale maszyna powinna zostać przywrócona do życia.