Motocyklowy kask to rzecz niezwykle osobista i bardzo pożyteczna. Należy o niego dbać i na pewno żaden motocyklista, któremu zależy na swojej własności nie powierzy jej obsłudze lotniska, która z rejestrowanymi bagażami czyni cuda. Okazuje się jednak, że RyanAir zabrania wnoszenia kasków na pokład swoich samolotów, nawet w zamkniętej torbie.
Poniżej podajemy przykład krótkiej rozmowy, która miała miejsce niedawno:
Motocyklista: "Cześć. Chciałbym wiedzieć czy mogę wnieść mój motocyklowy kask, razem z bagażem podręcznym?"
Pracownik RyanAir: "Niestety nie możesz go wziąć. Czy jest coś jeszcze w czym mogę pomóc?"
M: "OK, ale mogę go włożyć do bagażu podręcznego?"
P: "NIE, nie możesz zabrać go do kabiny."
M: "Dlaczego? To bezpieczny przedmiot."
P: "Nie, możesz nim uderzyć innych ludzi."
Rozmowa wydaje się dość zabawna, zwłaszcza, że inni przewoźnicy nie robią z tym problemu. Jeżeli zasada ta została wprowadzona odgórnie przez RyanAir (może to być także nadgorliwość jednego z pracowników) to w przyszłości możemy się zastanawiać czy do samolotu będziemy mogli zabrać laptopy i grube książki. Przecież nimi także można kogoś uderzyć? Jeżeli ktoś będzie chciał skrzywdzić innego człowieka to wykorzysta to co będzie miał pod ręką i nie jest mu do tego potrzebny motocyklowy kask.