To smutny dzień dla amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego i 126 pracowników Erik Buel Racing. Firma oficjalnie ogłosiła, ze kończy swoją działalność. EBR zwróciło się o ochronę sądową przed wierzycielami, ich zobowiązania przekraczają 20 milionów dolarów.
Erik Buel: "Myśleliśmy, że mamy finansowe zabezpieczenie naszych działań, ale niestety okazało się, że nie byliśmy w stanie utrzymać płynności finansowej. Dlatego zrobimy co w naszej mocy, aby w tych okolicznościach zadowolić wszystkie strony."
Hinduski producent motocykli Hero MotoCorp kupił w połowie 2013 roku pakiet mniejszościowy EBR. Za 49,2% firmy zapłacił 25 milionów dolarów. Plotki mówią, że EBR chciał rozwijać firmę i przyciągać inwestorów, ale Hero wycofał się z umowy i właśnie dlatego EBR okazał się niewypłacalny. Nie jest to jednak pewna informacja.Jedno wydaje się być jasne - biznes, który opiera się na sprzedaży drogich motocykli małej grupce klientów nie sprawdził się w przypadku EBR. Producent chciał poszerzyć obszar swojego działania i wprowadzić do oferty tańszą maszynę, dla mniej zamożnych klientów, ale skończyło się jedynie na planach. Nie udało się zrealizować tego pomysłu.Ciekawe czy pojawi się jakiś tajemniczy inwestor, który będzie zainteresowany podniesieniem amerykańskiej firm z dna.